niedziela, 20 października 2013

[12] Tunele - Roderick Gordon, Brian Williams

Tytuł:  Tunele
Tytuł oryginalny:  Tunnels
Autorzy: Roderick Gordon, Brian Williams
Seria: Tunele tom 1
Ilość stron: 496
Rok wydania polskiego: 2008
Wydawnictwo: Wilga

Nie macie czasami ochoty odciąć się od 21 wieku i wejść do całkiem innego świata? Całkiem, ponieważ tego jeszcze nie było. Świata tajemniczych podziemi.

Will czternastolatek z wielką pasją do wykopalisk, grzebaniu w ziemi tworząc rozległe tunele.  Hobby to dzieli wraz z ojczymem - Dr. Burrows'em, pracującym w małym, nieznanym muzeum. Rebecca młodsza o dwa lata od brata dziewczynka. Jednakże to właśnie ona sprząta, gotuje, zajmuje się finansami domu. natomiast matka cały czas siedzi przed telewizorem oglądając różne filmy i seriale. Wszystko wydaję się normalne, zwykłe. Do czasu, gdy rodzice się kłócą. Głowa rodziny idzie do swojego ulubionego miejsca - piwnicy, lecz z niej nie wychodzi.... Potem okazuje się, że jest ona pusta. Jak to możliwe i gdzie się podział dr. Burrows? Przecież pod ziemię zapaść się nie mógł…

Wyobraźcie sobie żyć bez dostępu promieni słonecznych nigdy nie widzieć morza, jeziora, gór, nieba, słońca, śniegu i nawet nie mieć możliwości tego zmienić. Straszne nieprawdaż? Czy takie coś jest jednak w ogóle możliwe?

Po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzjach 'Tuneli' postanowiłam w końcu zagłębić się w tę historię. Mimo, iż mogło być nieco lepiej, spodobała mi się ta pozycja. Mogłam bez problemu trafić do tajemniczego, nieznanego mi dotąd świata.

Książka ta przypadła mi do gustu, ale brakowało mi jeszcze czegoś dodatkowego, jakiej jeszcze akcji. Prawdopodobnie się czepiam, lecz możliwe, że w dalszych publikacjach ‘to coś więcej’ znajdę, a tu w debiucie ‘Tuneli’ bez sensu byłoby dodawanie jakiejś innej, pobocznej historyjki, która mogłaby wszystko zniszczyć, więc przymykam lekko na to oko. Natomiast na ogromny plus zasłużyła oryginalność. Mimo, że niektóre sprawy bez trudności przewidziałam, to kilka  zaskoczyło mnie naprawdę.

Patrząc na okładkę od razu nasz wzrok zauważa ogromne litery tytułu.  Potem  zwracamy uwagę na obrazek, następnie na "NOWY BESTSELLER B. Cominghama odkrywcy Harr'ego Pottera" .  Naprawdę nienawidzę takiego czegoś "Następca Harr'ego Pottera" tak samo jak (nie temat książkowy) 'nowy/drugi Justin Bieber". Oczywiście to tylko przykłady, ale u mnie takie coś działa w odwrotna stronę, czyli zniechęca do lektury.  Wydanie mimo obszerności nie jest na szczęście tak ciężkie jakby mogło się tego spodziewać.

 W tej publikacji sprawdza się przysłowie "Co dwie głowy to nie jedna", ponieważ widać szczególne dopracowanie patrząc na fabułę, ale również na bohaterów. Są oni bardzo dobrze wykreowani, nie są oni 'papierowi', ale wydają się prawdziwi. Moją ulubiona postacią został Cal, za  jego pozytywne nastawienie do życia i humor.

Muszę to napisać. Takie moje małe filozoficzne wywody, które można uznać za spoiler, więc jeżeli jeszcze nie zagłębiłeś się w treść i masz zamiar to zrobić, to tego co znajduje się dalej  w tym akapicie nie czytaj.         Sara uciekła z Kolonii i  do dziś jej nie znaleziono.  Braciom tez się udało, więc to jednak nie jest tak trudne. Po drugie przeczytałam, że Styksowie mają swoich   ludzi wszędzie, ale ja miałam wrażenie, że tylko w Highfiled, bo przecież w Francji, Australii czy w Polsce uciekinierzy mogli by bez problemu się schować. Wiem, wiem znów się dopatruję. Dla mnie to nie dociągniecie to największy minus całej powieści. Przecież nie tylko Wielką Brytanią żyje świat.

„Tunele” to nie książka na krótką przerwę, ponieważ tu wszystko jest szczegółowe i długie, ale tylko czasami  nużąco opisane. Trzeba znaleźć trochę czasu i dopiero wtedy za lekturę się zabrać. Warto też wspomnieć, że powstanie ekranizacja, którą wyreżysuje Mikael Håfström. Film zostanie  stworzony przez wytwórnię Relativity Media w 2014 roku, jednak jak na razie nie wiadomo nic więcej.

Tak naprawdę to nie mam zielonego pojęcia co może dziać się w 5 następnych tomach, ale z chęcią się dowiem, dlatego mam w najbliższych planach „Tunele. Głębiej”. Reasumując publikacja jest bez dwóch zdań oryginalna. Czyta ją się ciekawie. Jednakże mogło być lepiej.  Z pewnością warto zapoznać się z tą pozycją.

Ocena: 7/10

poniedziałek, 23 września 2013

[11] Finale - Becca Fitzpatrick



Tytuł: Finale
Tytuł oryginalny: Finale
Autor: Becca Fitzpatrick
Seria: Szeptem tom 4
Ilość stron: 424
Rok wydania polskiego: 2012
Wydawnictwo: Otwarte

Ostatnia książka serii, która zawładnęła wieloma sercami, mowa oczywiście o cyklu "Szeptem".
Powieści opowiadają o Norze i jej miłości Patch'u, który jest upadłym aniołem, lecz nawet to nie może zniszczyć tego co do siebie czują.

Nadchodzi, to już pewne, zaprzysiężone krwią, wojna Nefili przeciwko upadłym aniołom. Nora jako przywódca armii musi poprowadzić tych, którzy się zbuntowali, by już nigdy nie musieli składać przysięgi wierności, czyli aby ich ciała nie zostały już nigdy opanowane przez wrogi gatunek. Jest tylko jeden sposób na zwieńczenie tego planu - pozbyć się upadłych aniołów. Co jednak z Patchem? Nora musi zdecydować.
Czy mimo różnicy ras nic nie stanie na ścieżce prawdziwej miłości?

Pierwsza część nie była jakąś straszną klapą, ale również nie oczarowała mnie jakoś szczególnie, jednakże teraz wspominam ją bardzo ciepło. Intuicja podpowiadała mi, że dalsze części po "Szeptem" są tylko lepsze. Głos w mojej głowie na szczęście nie pomylił się, a ja spędziłam przyjemnie kilka godzin z dalszymi losami bohaterów. Z każdym następnym tomem serii poznawałam lepiej postacie oraz tamtejszy inny świat: aniołów i nefilów, co spowodowała, że jeszcze bardzie to wszystko lubiłam.

Wszystkie publikacje tejże serii są przykładem, iż mimo zauważalnych błędów można czytać książkę bez chęci zaprzestania, nie kontrolując czasu. Mimo że  Becca przetarła kilka znanych już dawno szlaków,  sprawiła również, iż nie zwracałam na to uwagi i dałam się pochłonąć lekturze bez reszty. Porównując  pierwszą oraz ostatnią książkę z serii widać, że pani Fitzpatrick znacznie poprawiła swój warsztat, ale od początku widać było lekkie pióro autorki, które fascynuje i wspaniale przedstawia historie.

Byłam na wakacjach , gdy skończyłam fenomenalną "Ciszę". Musiałam czekać, aż miesiąc do powrotu do domu, by wziąć się za ostatnią  książkę przestawiającą piękną miłość Patcha i Nory. Było to naprawdę straszne, gdyż ogromnie byłam ciekawa co będzie dalej. Przedostania lektura pozostawiła po sobie wiele pytań o to co dalej. Kiedy powieść w końcu wpadła w moje ręce zaczęłam czytać i czytać. Chciałam, by tekst nie skończył się zbyt szybko, ale no cóż kiedyś musiał...

Przy powieściach bez dwóch zdań mogłam się odprężyć, ale również stracić, już wcześnie wspomniane, poczucie czasu.
Rogi okładki niestety szybko zaczynają się strzępić oraz zaginać. Ilustracja natomiast jest piękna, w sumie we wszystkich publikacjach były świetnie pasujące do treści, a za razem cieszące wzrok.
Akcja nawet na chwilę nie stawała, cały czas coś się działo. Powieść ma także wiele humorystycznych momentów, przy których niejednokrotnie się śmiałam.
Nie ma zbyt wielu przypomnień z poprzednich trzech części. Tylko to co najważniejsze subtelnie wplątane w całość.

Można pomyśleć, że pomysł jest już znany i zaczyna być nudny, ale to lekkie pióro Beccy, jak doskonale się nim posługuje, czytelnik najnormalniej w świecie kupuje wszystko co pisarka napisała.
Po 4 już lekturze pani Fitzpatrick mogę stwierdzić, pewna swojej racji, że autorka jest mistrzynią niespodziewanych, ciekawych zakończeń.

Teraz został czas tylko na ekranizacje, której produkcja podobno ma ruszyć już tej jesieni. Ciekawa jestem jak im to wyjdzie, jakich aktorów wybiorą, kiedy będziemy mogli obejrzeć film. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać bardzo długo. Obawiam się również, iż zniszczą moje wyobrażenia o zdarzeniach, wyglądzie bohaterów, lecz tego dowiem się dopiero za kilka lat...

Świetne zakończenie sagi, do której będę miała ogromny sentyment. Na pewno powtórzę jeszcze kiedyś przygodę czytelniczą z tą sagą. Wiem, że w tej recenzji jest wiele odniesień, porównań z wcześniejszymi tomami, ale to ostatnia publikacja serii. Czas podsumowań.
Reasumując polecam, przede wszystkim fanom gatunku paranormal romace. Nie znajdą tutaj natomiast swojego miejsca osoby mające wstręt do wszelkich nadprzyrodzonych stworów ani nienawidzących, by wątek miłosny był na głównym miejscu.

Ocena: 9/10


  Szeptem Crescendo | Cisza | Finale

czwartek, 12 września 2013

[10] Zdradzona - P.C. Cast + Kristin Cast


Tytuł: Zdradzona
Tytuł oryginalny:  Betrayed
Autorki: P. C. Cast + Kristin Cast
Seria: Dom Nocy tom 2
Ilość stron: 348
Rok wydania polskiego:  2010
Wydawnictwo: Książnica

Napisany przez matkę i córkę cykl pt. "Dom Nocy" jest chyba  każdemu dobrze znany. Przedstawia szkołę dla młodych wampirów, którzy dopiero co przechodzą przemianę.

Zoey jest dopiero miesiąc w Domu Nocy, a tyle już zdążyło się zdarzyć - aż głowa mała. Adeptka dopiero trzeciego formatowania, a potrafi już kontaktować ze wszystkimi PIĘCIOMA żywiołami, ma największy tatuaż jaki dotąd miał uczeń, widziała 'duchy', ma wspaniałych przyjaciół, a jakby tego było mało została przewodniczącą Cór Ciemności... wymieniać można było by jeszcze długo. Jak to wszystko możliwe? Po prostu bogini Nyks ją wybrała. Czym jeszcze ją wyróżni? Ciekawa jestem, lecz tego dowiem się, dopiero gdy sięgnę po następne tomy serii.

Czemu w ogóle wzięłam się za czytanie "Zdradzonej"? A no dlatego, bo "Naznaczoną" wspominam dość dobrze i ciepło, zapamiętałam ją jako lekką i przyjemną lekturą na wakacje.  ale od tego minął już cały rok... a ja (osoba która ma dość dobrą pamięć) prawie wszystko co się w książce zdarzyło pozapominałam.  Autorki jakby to przewidziały i opisywały dość szczegółowo to co działo się w poprzedniej powieści.  Jestem pewna , że gdybym wzięła się od razu za "Zdradzoną" to całe przypominanie by mnie bardzo irytowało.

Wydaje mi się, że książka byłaby o wiele lepsza gdyby nie tłumaczenie. Możliwe, iż ten slang młodzieżowy w oryginale brzmiał o niebo lepiej.
Miałam ochotę kilka razy rzucić publikacją (w szczególności w połowie), gdy widziałam jak było napisane: 'Wiedźma z piekła rodem' albo 'szpitalik', bądź 'kanapka' (w odniesieniu do miejsca , na którym się siedzi). Nienawidzę takich wymyślonych na siłę zdrobnień. Po prostu trzy razy nie. Dziękuję. Każdy ma jakieś słowa, jakie lubi słyszeć co działa także w drugą stronę. Cieszę się, iż dotarłam do końca, gdyż z każdą następną kartką było o wiele lepiej, jednakże na ocenę składa się całość, a nie tylko zakończenie, dlatego będzie tyle oczek, a nie więcej.
Doceniam próby zbudowania strasznych i trzymających w napięciu akcji, ale ja miałam całkiem inne spostrzeżenia do tych scen i ni jak nie bałam się o losy bohaterów.
Mój wniosek: Zawsze w za bardzo przyjaznej osobie musi się coś kryć.

Dalej rzeczy wiążące się ze stylem pisania. Tym razem nazywanie siebie "bliźniaczkami" dwóch niespokrewnionych ze sobą nastolatek jest moim zdaniem strasznie dziecinne. Po drugie nie słyszałam jeszcze, by te prawdziwe, biologiczne tak do siebie się zwracały.
Autorki wchodziły to w jedną to w druga skrajność związane z cechami bohaterów. Miałam wrażenie, ze  jedynie tylko Zoey i jej  przyjaciele w szkole są dobrzy itd.Pisarki moim zdaniem bardzo ich wyidealizowały, przez co stali się za mało 'prawdziwi'.  Moją ulubiona postacią została Afrodyta. Tak ta 'Wiedźma z piekła rodem'.

Zauważyłam niestety kilka  literówek, ale nie było one jakoś strasznie rzucające się w oczy. Publikacja jest ładnie wydana. Grubsza okładka ze skrzydełkami, przez co dobrze trzyma się ją w rękach.
Wszystko zostało napisane dość szablonowo, bez większych problemów można było się wszystkiego domyślić. Mało razy zdarzyło się, że powieść mnie czymś pozytywnie zaskoczyła.
Lektury powinno się czytać z ciekawością, W tym przypadku czasami łapałam się na tym, iż powieki lekko mi opadały. Dopiero pod koniec zaczynało się dziać coś co zaczęło mnie interesować, ale nie aż tak że zostałam wciągnięta w historię całą sobą.

"Zdradzona" to książka, która nie zapadnie na długo w pamięci. Powieść nie należy do moich ulubionych, ale nie była także aż tak zła jak dużo osób o niej mówi. Nie jest to jakiś fenomen ani arcydzieło, lecz może być. Mam zamiar mimo tego wszystkiego co tutaj napisałam przeczytać dalszą część, ale tym razem o wiele szybciej, by nie zapomnieć fabuły tak jak wcześniej.

Ocena: 4/10

sobota, 13 lipca 2013

[9] Harry Potter i więzień Azkabanu - J. K. Rowling

Tytuł: Harry Potter i więzień Azkabanu
Tytuł oryginalny: Harry Potter and prisoner of Azkaban
Autor: J.K. Rowling
Ilość stron: 460
Rok wydania: 2001
Wydawnictwo: Media Rodzina

Kolejna, trzecia już część o młodym czarodzieju. Czy spodobała mi się tak jak poprzednie tomy?

Harry wraca na trzeci rok nauki w Hogwarcie. Tym razem świat szokuje informacja, że z Azkabanu (więzienia dla czarodzieji) uciekł groźny, przestepca Syriusz Black. Był on najlepiej szczerzonym więźniem i nikt nie ma pojęcia jak  się wydostał. Pierwszy raz w historii takie coś miało miejsce. Jakim cudem? Nikt nie potrafi go znaleźć. Jednakże wszyscy wiedzą, że ściga Harre'go. Po co?

 „(...) Lepiej umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół. (...)”



Autorka wykreowała wspaniały magiczny świat. Cały czas zaskakuje mnie swoimi pomysłami: hipogryf, dementor, Quidditch, Dziurawy Kocioł.... Wszystkie te magiczne rzeczy ładnie i składnie opisane. Naprawdę podziwiam Rowling, że potrafiła to wszystko razem połączyć i złożyć w jedną wielką całość przez co świat czarodziejów jest bardziej prawdopodobny i ciekawy.
Bohaterowie trochę dorośli porównując z wcześniejszymi tomami. Nowe postacie w większości przypadkach zdobyli moją ogromną sympatię. Doskonale wykreowanii.


„Myślisz, że umarli, których kochaliśmy, naprawdę nas opuszczają? Myślisz, że nie przypominamy sobie ich najdokładniej w momentach wielkiego zagrożenia? Twój ojciec żyje w tobie, Harry, i ujawnia się najwyraźniej, kiedy go potrzebujesz.(...)” 


Mimo, iż  styl pisania autorki nie należy do najprostszych to czyta się bardzo przyjemnie i nie czujemy upływającego czasu (po prostu my sobie on sobie). Zatracamy się w  świecie wykreowanym.

Próbuję nie patrzeć na powieść pod  pryzmatem wcześniej obejrzanej ekranizacji, ponieważ jestem wręcz pewna, że połowa rzeczy by mnie zadziwiła. Niektóre kwestie oglądając  nie były przeze mnie zrozumiane, lecz po przeczytaniu  powieści wszystko stało się jasne. Jest kilka różnic pomiędzy książką, a filmem, ale moim zdaniem nie jest to jakoś szczególnie rażące, ponieważ bywają o wiele bardziej mijające się z treścią ekranizacje. Na szczęście Harry do takich nie należy.
Swoją przygodę z filmami skończyłam na "Czarze Ognia", ale obejrzałam ją tylko raz, wcześniejsze  widziałam wielokrotnie. Potem jakoś tak wyszło, że próbowałam "Zakon Feniksa", jednak po około  20 minutach się poddałam. Teraz z tego powodu się cieszę, bo będę miała większą przyjemność z czytania dalszych losów Harrego.

     „To by znaczyło, że tym, czego się boisz najbardziej, jest... strach. To bardzo                  mądre.Harry.”

Pamiętam, że dawniej przerażała mnie ilość tomów oraz ich rozmiar, ale na szczęście w tym roku się przemogłam, a tak właściwie to rok temu, gdyż wtedy przeczytałam pierwszą część.

Wiem, że trochę się pogmatwałam, ale trudno pisać o książce którą większość osób zna.
Podsumowując ta część jak na razie najbardziej mi się spodobało, ale zobaczymy jak będzie dalej. Mówiąc szczerze dopiero przy tym tomie poczułam magię Harrego Pottera. Wcześniejsze przygody bardzo mi przypadły do gustu, ale nie byłam jeszcze z nimi jakoś spoufalona. Zawsze rozumiałam fenomen, ale wtedy nie należałam do części jego jakis wielkich zwolenników, a tu proszę teraz po upływie tego całego szaleńswa jestem. Polecam wszystkim w szczegolności tym co jeszcze nie czytali przygód nastoletniego czarodzieja Harrego Pottera. Naprawdę warto :)





Wyzwanie: Czytam fantastykę

                                                        Harry Potter
                                                                i 

            Kamień     | Komnata |  Więzień    | Czara  |  Zakon  | Książę   | Insygnia 
          Filozoficzny | Tajemnic | Azkabanu  | Ognia  | Feniksa | Półkrwi | Śmierci




niedziela, 7 lipca 2013

[8] Szeptem - Becca Fitzpatrick

Tytuł: Szeptem
Tytuł oryginalny: Hush hush
Autor:  Becca Fitzpatrick
Ilość stron: 328
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Otwarte


Każdy chce być kochany. Czasami marzy nam się niebezpieczna miłość.
Były już wilkołaki, wampiry, więc teraz czas na anioły.

         „Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę.”

Główną bohaterką jest Nora. Nastolatka jak każda inna. Ma bardzo dobre oceny i zastanawia się, który z najlepszych amerykańskich uniwersytetów wybrać. Na biologii siedzi w ławce ze swoją najlepszą przyjaciółką Vee, jednak do czasu, gdy nauczyciel postanawia poprzesadzać uczniów i tak dziewczyna trafia na Patch'a.
Klasa ma za zadanie dowiedzieć się jak najwięcej o swoim nowym  sąsiedzie. Chłopak wie o niej bardzo dużo (jak nie wszystko) mimo, że nigdy wcześniej ze sobą nie rozmawiali. Jakim cudem? Patch jest bardzo tajemniczy i mało mówi o sobie, jednak Norę coś do niego ciągnie, jednak sama sobie próbuje zaprzeczać.
       
„O kurde. Kurdekurdekurde. Potrąciłaś j e l e n i a? Nic się nie stało? Może to był BAMBI?” 

Do powieści mam dość mieszane uczucia i nie do końca wiem co myśleć, gdyż podobała mi się, ale także jest kilka odtrącających kwestii. Atutem ogromnym jest to, że autorka nie wybrała popularnych w paranormalach wampirów czy wilkołaków, tylko anioły. Są one rzadko spotykane (ja osobiście nigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności). Ciekawie zostały wykreowane i pokazane. Polubiłam także styl pisania Pani Fitzpatrick. który się przyjemnie czyta. Jednakże do wad publikacji należy swojego rodzaju szablonowość, jak to bywa w tym gatunku  literatury, jest przez to niestety przewidywana.

                          „Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.”

Bohaterów w większości przypadków polubiłam. Nora nie była, jak często bywa w takich powieściach, szarą myszeczką bojącą się odezwać, wręcz przeciwnie została wykreowana na inteligentną, otwartą osobę. Patch mimo że na początku skryty w sobie szybko zapracował sobie na moją sympatię. Vee to najlepsza przyjaciółka od serca zabawna, lojalna, ale także bardzo łatwowierna. Ona mnie momentami irytowała. 

Mam jeszcze jedno dosyć dziwne odczucia. Może się dopatruję, ale kto pytając się o drogę daje bezdomnej czapkę i płaszcz? Jeszcze gdyby  to była jakaś bogaczka czy coś, lecz NIE grozi  jej przprowadzka do mniejszego mieszkania, a matka wręcz cały czas  pracuje i zazwyczaj nie mieszka z córką, aby utrzymać dom. Znalazłam tam jedną pomyłkę (chyba,że coś mi się przywidziało...). Nora daje ten płaszcz kloszardce, w którym ma telefon. Po jakimś czasie okazje się, iż Vee do niej dzwoni. Jak??

Narracja jest pierwszoosobowa, przez co możemy poznać myśli Nory i więcej się o niej dowiedzieć. Publikacja została podzielona na 30 rozdziałów. Wydanie jest dość zwyczajne. Blade  kartki nie meczące wzroku. Łatwe do zagięcia rogi. Pod koniec czytałam już z zapartym tchem. Przez co nie złocznie sięgnę po drugą część "Crescendo", do której jestem bardzo optymistycznie nastwiona.

Mimo, że książka spodobała mi się to czasami miałam wrażenie, iż 'to już gdzieś widziałam".
Jako że powieść jest bardzo popularna na świecie. Ma powstać jej ekranizacja i zapewne będzie znów szał jak było już z "Zmierzchem" czy innaymi pozycjami. Początek produkcji planowany jest na jesień tego roku. Zapewne zrobi się o niej głośniej przed trafieniem filmu do kin i będzie wtedy wielki BUM na tą serię. 

Podsumowując publikacja ma w sobie to 'coś'. "Szeptem" to nie jest jakaś najlepsza lektura, ale napewno  warta swojej uwagi. Polecam ją w szczególności tym, co lubią czytać powieści z gatunku  paranormal romance.

Ocena: 6+/10


                                          Szeptem | Crescendo | Cisza | Finale

poniedziałek, 1 lipca 2013

[7] Intruz - Stephenie Meyer



Tytuł: Intruz
Tytuł oryginalny: The Host
Autor: Stephenie Meyer
Ilość stron: 560
Rok wydania: 2008
Wydawnictwo: Dolnośląskie

Byłam bardzo ciekawa "Intruza", ponieważ Stephenie Meyer jest jedną z moich najbardziej lubianych  pisarek. Mimo że saga "Zmierzch" wielu osobom nie przypadła do gustu to dla mnie są to cztery  ulubione książeki, dlatego także strasznie ciekawiło mnie co autorka zmajstrowała przy tej publikacji.

Naszą planet kolonizują obcy przybysze z kosmosu. Dusze,  bo tak się nazywają, są miłe, empatyczne, zawsze prawdomówne. Przejęli oni nasze ciała. Większość ludzi się poddała, ale niektórzy walczą do końca. Taka właśnie jest Melanie, dziewczyna buntowniczka, która chowała się przez długi czas. Niestety i w jej ciało zostaje wszczepiona Dusza - na Ziemi nazwana zostaje  Wagabundą. Żywicielka jednak się nie poddała i nadal próbuje chronić swoich najbliższych: Jemiego oraz Jareda. Melanie i tytułowy Intruz zaprzyjaźniają się i razem chcą ich znaleźć.  Jak chcą to zrobić? Czy im się uda? Gdzie rebelianci się schowali? Czy łowcy będą je szukać?

„Nigdy nie wiesz, ile czasu ci zostało.” 

"Intruz" to niesamowita książka. Czytałam bez chęci przestania, wręcz pochłaniałam stronice. Powieść została podzielona na 59 ciekawych rozdziałów. Jest dość gruba, przez co nie trzyma się jej w rękach zbyt  komfortowo. Pióro pani Meyer jest lekkie i zgrabne. Poprzez przeczytanie powieści  można w końcu docenić to co się ma. 

Stephenie doskonale wykreowała Ziemię po najeździe obcej cywilizacji, a także inne planety, o których życiu  opowiadała Wagabunda. Bohaterowie są bardzo różni. Osobiście bardziej polubiłam Jareda niż Ian'a. Miejsce gdzie chowali się rebelianci zostało fenomenalnie pokazane. Ogromnie dziwne  były imiona Dusz np. Ruch Oczu, Strażnik Słów.

Na podstawie książki powstał film o tym samym tytule. Bardzo mi się spodobał, ale jestem nieco zawiedziona faktem, iż zostało w nim strasznie dużo pozmieniane. Aktorzy w większości przypadków mi przypasowali, jednak nie spodobał mi się wybór Jemiego (chłopak nie wyglądał na 14 lat :/). Na początku nie przekonywał mnie także Ian, ale potem zrozumiałam dlaczego ^^


„Zawsze mi się wydawało, że warunkiem człowieczeństwa jest choćby odrobina współczucia i miłosierdzia.”

W książce działo się bardzo dużo, przez co do końca nie umiem poskładać myśli. Do pozycji byłam pozytywnie nastawiona i nie zawiodłam się ani trochę. Teraz czas czekać na następną część, która  była już podobno prawie gotowa w 2008 roku, ale nadal nie została wydana. Mam nadzieję, że po filmie, który dał większy rozbłysk powieści za niedługo zostanie wydana kontynuacja. Pozycja na pewno pozostanie na długo w mojej pamięci. Mogę również bez wahania "Intruza" dodać do grona ulubionych dzieł literackich. Publikacja jak i film są warte uwagi, dlatego POLECAM bez dwóch zdań nawet osobom, którym nie podobał się "Zmierzch"!!


Ocena:                                                9/10

I jeszcze piosenka z filmu. Fantastycznie pasuje do całości. Uwielbiam ją <3


sobota, 29 czerwca 2013

High Five! - Moje plany czytelnicze na wakacje

HIGH FIVE! to nowa akcja, w związku z którą na blogu pojawiać się będą rankingi ulubionych, najlepszych, najbardziej interesujących, bądź najgorszych książek, filmów, gier, postaci, itp...   Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami. 


Wakacje już się zaczęły, więc trzeba zrobić jakieś plany jak spędzić te dwa najbliższe miesiące. Ja mam zamiar nadrobić oglądanie seriali oraz więcej czasu poświęcać na książki i filmy.
Pierwszy raz od trzech lat nie jadę na kolonię. Jednakże nie będę siedzieć cały czas w domu. Prawdopodobnie tydzień spędzę u cioci w Tarnowie, tyle samo na plaży nad morzem lecz to jeszcze nie jest określone gdzie, a także wyjadę na wieś do dziadka - jak co roku.

Moje plany czytelnicze na wakacje następująco:

Seria Harry Potter - przeczytałam dotychczas tylko 2 części, które bardzo mi się podobały. Teraz by po nie sięgnąć  pogania mnie TVN, gdyż co dwa tygodnie puszczają następny film o tym czarodzieju. Nie mogę się doczekać by zaznajomić się z wszystkimi tomami.





Dom Nocy - następna seria jaką zaczęłam i nie skończyłam. Przeczytałam tylko "Naznaczoną". Wiem, że te  powieści mają rożne oceny, dlatego nie jestem pewna czy przebrnę przez całość, lecz spróbuje :)






Szeptem - publikację dziś zacznę czytać. Jestem jej bardzo ciekawa, ponieważ według mnie zapowiada się naprawdę dobrze. Poza tym ma niesamowitą okładkę (wiem, wiem "Nie oceniaj książki po okładce").







Nowa Ziemia  - ostatnio uwielbiam czytać o przyszłości. Jestem niezmiernie ciekawa jaki świat po wybuchu wykreowała autorka. Widziałam także wiele pozytywnych recenzji dotyczących tej publikacji.







Hobbit, czyli tam i z powrotem - książka nazywana  prologiem do   Władcy Pierścieni. Wiem, że Tolkien miał specyficzny styl pisania dlatego trochę obawiam powieści czy polubię jego twórczość, ale mam nadzieje, iż tak. 









ORGANIZACYJNIE   :)
Powróciłam, a w poniedziałek dodam recenzję ^^
W najbliższym czasie będę musiała trochę pozmieniać na blogu. 
Mam także google+ (patrz na lewa stronę :))


środa, 1 maja 2013

[6] Harry Potter i Komnata Tajemnic - J.K. Rowling

Tytuł: Harry Potter i Komnata  Tajemnic
Tytuł oryginalny:  Harry Potter and the Chamber of Secrets
Autor: J. K. Rowling
Ilość stron: 368
Rok wydania: 2000
Wydawnictwo: Media Rodzina

Ostatnio o Harrym Potterze ucichło, ponieważ skończono ekranizacje. Jednakże nie zapomniano. Wiem, że książke powinnam przeczytać już dawno temu, ale  niestety nie miałam na nią chęci . Zeszłym roku sięgłam po pierwszą część (HP i i Kamień Filozoficzny), która bardzo mi się podobała. Więc czemu nie wzięłam się za kontynuacje? Sama nie wiem. 

Harry podczas wakacji nie dostał żadnych listów od swoich przyjaciół przez co było mu bardzo smutno. Myślał, że o nim zapomnieli. Pewnego razu przychodzi do niego Zgredek karząc mu zostać w domu, ponieważ ten rok w Hogwarcie ma być strasznie niebezpieczny. Potter jednak nie posłuchał się go i chcąc przedostać się na peron 9 i 3/4 wraz z Ronem wpadają na mur. Postanawiają jednak pojechać latającym samochodem.   Po jakimś czasie   ktoś napisał na ścianie "Komnata Tajemnic została otwarta, strzeżcie się wrogowie Dziedzica". Później następują ataki na uczniów i zostają oni spetryfikowani. Kto jest Dziedzicem Salazara Slytherina? Czy Harry i jego przyjaciele znajdą wejście do  ukrytej komnaty? 



„Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg.”



Na pewno z tą lekturą (a co najmniej pierwszą częścią) powinien zaznajomić się każdy czytelnik i ten młodszy jak i również starszy. Publikacja jest podzielona na 18 rozdziałów, a na końcu jest 'kilka słów od tłumacza'.  Okładka jest trafiona w 100%, gdyż pokazuje to co się zdarzyło w książce. Przez tytuł możemy od razu dowiedzieć się co będzie centrum opowieści. 

Czyta się bardzo przyjemnie. Autorka doskonale wykreowała świat magii Hogwartu. Czułam się jakbym tam była i to obserwowała własnymi oczach.


„To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.” 


Ekranizacja (9/10) powieści powstała w 2002 i stała się ogromnym hitem. Ja oglądałam to wielokrotnie i z tego co pamiętam jest wierna publikacji. W najbliższym czasie mam zamiar przypomnieć sobie co nieco ^^- obejrzec jeszcze raz.

Ciąg dalszy mam nadzieję dorwać w swoje ręce  jeszcze w maju, a cały cykl w tym roku.

"Harry i Komnata Tajemnic" to  drugi tom siedmioczęściowej serii. Należy już do klasyków literatury 21 wieku, więc jeżeli jeszcze nie czytałeś to naprawdę powinieneś nadrobić te zaległości!!! Polecam :-)

Ocena: 8/10


czwartek, 4 kwietnia 2013

[5] List w butelce - Nicholas Sparks

Tytuł: List w butelce
Tytuł Oryginalny: Message in a Bottle
Autor: Nicholas Sparks
Ilość stron: 328
Rok wydania: 2003
Wydawnictwo: Albatros

Wyrzucony list  w butelce nie wiadomo gdzie popłynie. Może trafić na plażę we Władysławowie, Rimini (Włochy), albo nawet w Cape Cod (USA).Niektórzy proszą o informację o znalezieniu. Część wyrzuca butelkę, gdy nie mają komu się wygadać i opisują to co się w ich życiu zdarzyło następna grupa ludzi w liście pisze o zmarłej już osobie. Tak właśnie jest w przypadku tej książki.

Pewna trzydziestopięcioletnia Theresa Osborne przebywając na wakacjach biegnie plażą i widzi butelkę, a w niej list, który jest bardzo wzruszający. Opowiada on o miłości mężczyzny (Garretta) do zmarłej żony Catherine.  Wraz z Deanną (przyjaciółką) postanawiają znaleziony tekst opublikować w gazecie (są one dziennikarkami). Wtedy okazuje się, iż nie tylko Theresa znalazła tego typu list zaadresowany do Catherine. Kobieta postanawia odnaleźć Garretta. Czy jej się to uda? Jeżeli tak to jaki on jest naprawdę? Co z tego wyniknie?


„Nic, co ma jakąś wartość, nie jest łatwe.” 




To moja pierwsza styczność z twórczością Nicholasa Sparksa i jestem pewna, że nie ostatnia. Autor pisze prostym, interesującym językiem, za który pokochało go miliony czytelników na całym świecie. Wiele razy miałam wrażenie, iż publikacja powstała w wyobraźni kobiety, ponieważ jest w niej bardzo dużo uczuć.

Powieść wydaje się być zwyczajnym, banalnym romansidłem, lecz to jedna wielka bzdura. Wartka akcja. Na końcu wręcz nie można odejść od lektury. Co do bohaterów mam dziwne uczucia. Czasami wydają mi się, że są tacy sami, a innym, iż to całkiem inne jednostki, ale może autor miał taki pomysł. Jedno co mnie trochę denerwowało w Theresie  - strasznie często mówiła i chwaliła swojego dwunastoletniego syna.


 „Jak myślisz, kto skierował do niej butelkę?” 

Na podstawie książki powstał także film o tym samym tytule, lecz moim zdaniem jest w nim za wiele zmienione względem powieści (6/10)
Publikacja została podzielona na 13 długich  rozdziałów + prolog. Książka na ostatnich stronach bardzo mnie zdziwiła co jest ogromnym plusem. Polecam w szczególnosci osobom lubiącym poczytać o miłości.

Ocena: 8/10


środa, 27 marca 2013

Stosik 2/2013 i Liebster Award


Zaczynając od dołu:
  • Jutro: Kiedy zaczęła się wojna - John Marsden - o książce pisałam w moich zamiarach czytelniczych na ten rok no i o to właśnie ją czytam.
  • Most do Terabithii - Katherine Paterson -  nie wiem co mnie naszło na tę pozycję. Podobno to jest lektura szkolna, ale dowiedziałam sie dopiero przy wypożyczaniu, a jaka cieniutka O.o
  • Drugi - Ewa Nowak - moja trzecia powieść twórczości tej pani 
  • Oczy Smoka - Stephen King - w końcu sięgnę po publikacje Mistrza grozy ^^
  • Harry Potter i Komnata Tajemnic - J. K.Rowling -  druga książka o przygodach młodego czarodzieja, a także 2 z moich zamiarów czytelniczych na ten rok w tym stosiku
  • Oro - Marcel A. Marcel - o powieści usłyszałam jakis rok temu w Teleexpressie, a teraz postanowiłam ją przeczytać 
  • List w butelce - Nicholas Sparks -  moja pierwsza publikacja pana Sparksa zapowiada się ciekawie 


Otrzymałam nominację do Liebster Award od bloga: http://normalnarzecz.blogspot.com/.

Chyba każdy wie o co w tym chodzi, więc ja już pisała nie będę :)

Pytania do mnie:

1. Czy wiedziałeś/aś o istnieniu Liebster Award ? 
Tak

2. Jak długo prowadzisz bloga?
Tego od stycznia
3. Co zainspirowało cie do prowadzenia?
Tęskniłam z blogowaniem ^^

4. Jaki rodzaj muzyki słuchasz ? 
Słucham różnego rodzaju muzykę. To co mi się spodoba, a tego jest dużo :)

5. Ulubiony film lub książka  ? 
Igrzyska Śmierci - film, książka i  muzyka są wspaniałe <3

6. Czy twój blog ma Fanpage na Facebook'u ? 
Nie

7. Jak często dodajesz posty  ?
Hmm ostatnio rzadko, ale moje postanowienie brzmi: CO NAJMNIEJ RAZ NA TYDZIEŃ!

8. Kim chcesz zostać w przyszłości ? 
Co do tego to na razie mam jeden wielki mętlik w głowie O.o

9. Wymarzona podróż ? 
Chiny, Wielka Brytania, USA.... 

10. Czy lubisz czytać książki ? 
Tak, ale to chyba widać

11. Ulubiony/e języki obce  ?
Angielski, Chiński (mandaryński)

ŻADNEGO bloga nie nominuję :) 

niedziela, 24 marca 2013

[4] Wampy - Nancy A. Collins

Tytuł: Wampy
Tytuł oryginalny: Vamps
Autor: Nancy A. Collins
Ilość stron: 264
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Amber


Książek o wampirach były już całe dziesiątki. Jedne lepsze drugie gorsze. Większość z publikacji jest skierowana do nastolatek, które uwielbiają tego typu historie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że niektórzy pisarze piszą specjalnie o tych stworach bez jakiegoś konkretnego pomysłu. Czy w tej pozycji ma się takie spostrzeżenia?

Wampiry Starej Krwi chodzą do nocnej szkoły Bathory Academy, gdzie królową  jest Lilith Todd. Pewnego razu dziewczyna wraz z przyjaciółmi wybiera się do parku na slumsowanie. Niestety zjawia się przywoływaczka burz (Cally), przez co noc staje się tragiczna.... Co się tam stało? Co wydarzy się w  szkole, gdy Cally zacznie tam chodzić?

Do książki podchodziłam dość sceptycznie przez zbyt wymyślny tytuł oraz okropną okładkę, jednakże nie było tak źle. Pani Collins ma bardzo lekkie pióro, które czyta się niezmiernie szybko, co jest ogromnym plusem dla powieści. Wyjątkowo spodobali mi się bohaterowie. Naprawdę dobrze wykreowani. Każdy z nich ma całkiem odmienny charakter. Najbardziej polubiłam Cally za to jak się zachowuje  Autorka wymyśliła dość wiele ciekawych zdarzeń.

 "Wampy" to pierwsza część trylogii. W Polsce do tej pory zostały wydane tylko dwa tomy i nic nie zapowiada się żeby to zostało zmienione. Powieść jest podzielona na 17 rozdziałów, a na końcu znajduje się przydatny słowniczek "O świecie wampirów", w którym możemy dowiedzieć się czym jest np. Nowa Krew.

Podsumowując książkę czyta się się szybko i przyjemnie. Polecam  w szczególności osobom lubiącym historie o wampirach.

Ocena: 7/10





piątek, 22 lutego 2013

[3] Zwiadowcy Ruiny Gorlanu - John Flanagan


Tytuł: Zwiadowcy Ruiny Gorlanu
Tytuł oryginalny: Rangers Apprentice. The Ruins of Gorlan
Autor: John Flanagan
Ilość stron: 350
Rok wydania: 2009
Wydawnictwo:  Jaguar
Seria:  Zwiadowcy księga 1

Zwiadowcy to moja lektura szkolna. Najczęściej jestem dość sceptycznie nastawiona do książek, które każą nam przeczytać nauczyciele. Tym razem nie było aż tak źle: miałam zamiar zaznajomić się z fabułą powieści, a szkoła przyśpieszyła ten proces, lecz czy publikacja przypadła mi do gustu?

Głównym bohaterem jest pietnastoletni Will z sierocińca. Musi on podjąć bardzo trudną decyzję  Co robić w życiu?, gdyż zbliża się Dzień Wyboru. Marzeniem chłopaka jest zostanie uczniem Szkoły Rycerskiej i pójście w ślady nieznanego ojca. Niestety Sir Rodney niszczy marzenie  młodzieńca, gdyż jest on zbyt niski i chudy. Nastolatek martwi się, iż będzie musiał pracować jako rolnik. Will na szczęście zostaje przyjęty do legendarnych Zwiadowców.  Jakie stosunki będą miedzy uczniem a nauczycielem (Halt'em)? Z kim młody mężczyzna się zaprzyjaźni? Co się stanie z jego znajomymi z przytułku? O jakich interesujących zdarzeniach przeczytamy?

                                          „(...) ludzie rzadko spoglądają w górę.”

Lektura ogromnie spodobała się mojej klasie, dlatego większość sięgnęła po następne księgi (jest ich w sumie 11) perypetii. Mi niestety jakoś szczegolnie  opowieść się nie spodobała. Dlaczego? Trudno to wytłumaczyć, dlatego czytajcie dalej  =D

„Gdybyś naprawdę pomyślał, to byś nie pytał.”

Pomysł na książkę jest zwyczajny, ponieważ często wydawała mi się on strasznie podobny do "Eragona". Akcja jest hierarchiczna i przewidywana co działa na niekorzyść. Bohaterowie ciekawie wykreowani. Najbardziej polubiłam Zwiadowcę Halta i jego kamienną twarz. Pan Flanagan ma bardzo lekkie pióro co jest największym atutem całej publikacji. Powieść jet podzielona na 32 rozdziały + prolog i epilog. Narracja  trzecioosobowa.

„Już prawie zapomniałem,jaka to zabawa, kiedy ma się ucznia”

Książka nie jest zła ani jakoś szczególnie fantastyczna. Dobra na kilka miłych zimowych wieczorów. Mimo, że nie wszystko mi się spodobało chętnie sięgnę po kolejne części. Polecam w szczególności osobą lubiącym czasami znaleźć się w innym świecie.

Ocena: 6+/10